Kilka lat temu wydawało się to całkowitą abstrakcją, a teraz stało się rzeczywistością. Z dumą mogę ogłosić, że w styczniu 2024 zostałem Instruktorem Taternictwa Polskiego Związku Alpinizmu. Cytując klasyka, „Wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy”. Okej, może nasze szkolenie trwało dwa lata, ale reszta się zgadza!
Dziękuję instruktorom prowadzącym szkolenie i pozostałym uczestnikom – było naprawdę super. Bez ściemy mogę napisać że na każde zajęcia jechałem ciesząc się, że Was spotkam. Niech przygoda trwa!
W ostatnim czasie dużo kursów przeprowadziłem. Zaczęło się od dwóch podstawowych kursów wspinaczki, potem był kurs asekuracji własnej i wielowyciągów a skończyło się na dwóch pełnych kursach wspinaczki każdy po 6 dni. Było tego na tyle dużo, że nawet posta nie było kiedy napisać. Teraz nadrabiam pisanie choć niezbyt wylewnie 🙂
Na zdjęciach jura podkrakowska widziana z perspektywy instruktora.
Pogoda bywała różna ale trzeba sobie radzić.
Jeśli Chcesz odłączyć do naszej ekipy to zajrzyj do zakładki oferta .
Alternatywa dla Jury? Jeśli szukasz wspinania w dobrej jakości skale i w bardziej przewieszonych formacjach niż oferuje jura od Krakowa po Częstochowę to możesz być zainteresowany tym miejscem.
Dla mieszkańców małopolski na pewno dużą zaletą jest odległość bo z Krakowa można tam dojechać w około 2 godziny 40 min. Co daje dobrą perspektywę jeśli myślimy o jedno lub dwudniowym wyjeździe.
W ciągu dwudniowego pobytu odwiedziliśmy dwa sektory: Repiska i Machnate
Sektor Repiska Słynie z otwartej groty w której mamy siłowe wspinanie w przewieszeniu w większości po przyzwoitych 😛 chwytach. Najbardziej spektakularne drogi to słowackie IX i X czyli na nasze okolice VI.5 i VI.6.
Sektor Machnate to głównie piony i lekkie przewieszenie z bardziej technicznymi drogami w niższym przedziale trudności od IV do VIII czyli nasze to od IV do VI.3
Z jednej strony można by powiedzieć że Hiszpania to to nie jest, więc nie należy się spodziewać pomarańczowej skały i wspinania po tufach. Natomiast z drugiej strony możęmy znależć tam miła odmianę do wyślizganej pionowej skały.
Ubezpieczeni dróg jest dobre, trzymające jurajskie standardy można by zaryzykować stwierdzenie, że nimb słowackiego strasznego obicia nieco przygasł w tej doliny 🙂
Na początku dziękuje mojemu koledze Jacek Feczko za super przygodę i świetne towarzystwo nie tylko w ścianie. Jacek było klawo 😛 Korzystając z przerwy między kursami 10.09 wybraliśmy się na Młynarczyka. Naturalnym celem wydawał się Kastrator ładna i niełatwa droga przecinająca środek ściany. Droga okazała się wymagająca. Dwa loty na pierwszym trudnym wyciągu za VIII nie nastrajał optymistycznie. Jednak kolejny wyciąg za IX- puszcza w pierwszej próbie i droga stoi przed nami otworem. Pozostaje zrobić jeszcze sześć wyciągów za VII i VII+ które przechodzimy OSem i na wierzchołku jesteśmy o 18.30. Nocne zjazdy nie obyły się bez niespodzianek ale około 22 jesteśmy u podstawy ściany. Dziękuję moim partnerom Waldemar Lalik i Mikołaj Dzięciołowski z którymi wcześniej zapoznałem się z drogą i z przyczyn obiektywnych się z niej wycofaliśmy 😉 Gratuluje również Grzesiek Ges i Sztaba Piotr za otwarcie takiej drogi i dziekuje za pracę jaką włożyli w realizację tego pomysłu, jest się po czym wspinać 🙂
Ta strona używa cookies. Korzystasz ze strony zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki lub urządzenia do przeglądania stron internetowych - treści dostępnej w internecie. Jeśli Twoje ustawienia zezwalają na zapisywanie cookie takowe są zapisywane.AkceptujDowiedz się więcej