Wspinanie w Alpach to nie tylko Filar Freneya 😅

20.07.2020. razem z Krzysztof Balon odwiedziliśmy Grand Capucina na który zrobiliśmy drogę Bonatti-Ghigo w stylu 6c A0. Grand Capucin to taki alpejski mnich. Piękna turnia z pomarańczowego granitu wyrastająca wprost z lodowca a na niej wiele pięknych dróg w najlepszej jakości granice czego chcieć więcej 😄 Wystartowaliśmy w drogę około godziny 8. Zmienialiśmy się na prowadzeniu po 4 wyciągach. Wszystko szło sprawnie mniej więcej do ⅔ ściany gdzie zaczęliśmy odczuwać kompletny brak aklimatyzacji, tempo spadło. Pod wyciągiem za 7a+ byliśmy późno i w cieniu, wyciąg przehaczyliśmy i do szczytu doszliśmy dziwnymi wariantami znacznie odbiegającymi od oryginalnej linii. Na szczycie zameldowaliśmy się o 23 by po około 10 szybkich zjazdach dotrzeć do namiotu o godzinie 1.00.

Wnioski:

👉 Było to dobre przygotowanie przed Filarem Freneya, przekonaliśmy się że nocne wspinanie w niskich temperaturach jest możliwe.

👉 Topo Rockfaxu kłamie.

👉 Potrzebujemy lepszej aklimatyzacji.

Żeby poprawić nasza aklimatyzacje przeczekaliśmy dwa dni gorszej pogody na lodowcu i 23.07.2020 poszliśmy na Dent du Géant (Ząb Giganta). Jak przeczytaliśmy w schronisku Torino najtrudniejszy alpejski czterotysięcznik 🙂. Dla tych co chcą się tam wybrać polecam zamienić trening wspinaczkowy na podchodzenie po linie (na rękach oczywiście) na pewno dużo bardziej się przełoży 😜